Wysłany:
2012-11-23, 21:24
, ID:
1597615
5
Zgłoś
W ogóle wśród sławnych kucharzy panuje jakieś takie przekonanie, że są k🤬a pomazańcami bożymi. Że spadli z nieba, by oświecić nas, jak robi się pomidorową i nikt oprócz nich nie jest w stanie zrobić dobrej zupy, bowiem to oni są naznaczeni, a ludzie, którzy po prostu lubią gotować, popełniają świętokradztwo...
Pamiętam jedną z wypowiedzi Makłowicza, jakoby prawdziwy, jedyny w świecie i niepowtarzalny żur robiło się według niesamowitej receptury, do której nijak mają się składniki, które pospolity Kowalski może sobie kupić w spożywczaku na niedzielny obiad.
Taki cwaniak był, a teraz sam j🤬y makaron w tesco czy c🤬j wie gdzie reklamuje. Albo go bieda za jaja złapała (w co nie wierzę) albo mu się ideały przekręciły. Co by nie mówić, to c🤬j im w tę przemądrzałą japę.