JoSeed napisał/a:
Apropo's kobiet w wojsku...
Są zmywarki i Zmywarki
P.S.
A od kopania okopów są faceci.
no przecież pisałem, że ewentualnie nadaje się na pilota bombowca, latającego kilka kilometrów nad frontem.
Ale - ten samolot musi ktoś przygotować, silnik naprawić, w razie czego wyjąć, samolot trzeba zatankować, uzbroić - to jest wszystko ciężka, fizyczna praca. Śruba/zawór się zapiecze, to trzeba silnej ręki, żeby to odkręcić. A zapieczona śruba nie rozpoznaje, czy chce ją odkręcić kobieta, czy mężczyzna.
Dalej - pilotowanie samolotu szturmowego, czy myśliwskiego to również ciężka praca fizyczna. Stery obsługujesz mięśniami, to nie są joysticki jak w Airbusie, gdzie przekazujesz impuls elektryczny, tylko klasyczne sterociągi. Latanie w A-10 tuż nad frontem wymaga siły i wytrzymałości. Podobnie walki myśliwskie. To są ciągłe przeciążenia i praca fizyczna.
Jeśli walka toczy się na dużym dystansie (+100km), to siła pilota nie ma specjalnego znaczenia. Odpala rakiety i wraca do bazy po nowe. Ale w przypadku wyrównanego konfliktu, prędzej czy później dojdzie do bezpośrednich starć, a wtedy będąc bukmacherem, postawiłbym pieniądze, że to mężczyzna wygra taką walkę.
Naprawdę, wystarczy spojrzeć na sport, bo to bardzo fajne odzwierciedlenie wojska. W sportach lekkoatletycznych (biegi, skoki)- rządzą faceci, w sportach zespołowych (piłka nożna, koszykówka) - rządzą faceci, w sportach motorowych (F1, motocykle, samochody) - rządzą faceci itd.
Organizacje muszą tworzyć osobne kategorie, żeby kobiety miały szanse rywalizować. Ba, od czasu do czasu trafia się losowy facet, który identyfikując się jako kobieta, wygrywa w cuglach zawody, mimo, że zawodnik z niego przeciętny.
A żeby już dowalić absolutnie do pieca - w sportach umysłowych (szachy) również rządzą faceci.
To wszystko można przełożyć na armię:
- dowodzenie - faceci
- wykonanie - faceci
- zarządzanie - faceci
- serwis - faceci
kobiety nadają się do funkcji pomocniczych - pielęgniarstwo, kwatermistrzostwo (w ograniczonym zakresie), kuchnia. Choć znowu trzeba przyznać, że lekarzami i kucharzami wojskowymi również w większości są faceci.
Acha, zanim zaczną się pruć kobiety - tak, wiem, że czasem w komandosach trafia się kobieta, która przeszła tę samą selekcję, co faceci. Ale to jest wyjątek, a nie reguła, a armii nie buduje się na wyjątkach, tylko właśnie na regułach. Weżmiesz 100 kobiet i 100 mężczyzn, to selekcję przejdzie 1 kobieta i 30 facetów. Z ekonomicznego punktu widzenia, lepiej więc przetestować 200 facetów, bo z tego potencjalnie będziesz miał 60 rekrutów. A jak przetestujesz pół na pół, to będzie miał 31 rekrutów do dalszego szkolenia. Szkoda czasu i środków na kobiety.