Wysłany:
2013-08-03, 22:20
, ID:
2386382
5
Zgłoś
Ludzie zrozumcie raz na zawsze, że problemem nie jest religia, a ludzie.
Każdy ruch wyznaniowy, który zyska szersze grono członków/współwyznawców automatycznie jest atakowany przez cyników, którzy dążą do przejęcia władzy w takim ruchu i wykorzystania go dla swoich celów.
Tak było zawsze, 1 sobór kościelny, gdzie ustalano w co mają wierzyć katolicy a w co nie, która ewangelia test prawdziwa a która nie.
Później Schizma i rozpad na kościół rzymskokatolicki i prawosławny, bo wschód nie chciał podlegać zachodowi.
Reformacja w kościele rzymskokatolickim, Luter i jego żądania do zmiany, zostały wykorzystane do tego aby jakiś książę uniezależnił się od innego księcia, albo odejście od Watykanu aby kasę zatrzymać dla siebie.
Powstanie kościoła grekokatolickiego, czyli polska próba odcięcia cerkwi moskiewskiej od Rusinów na dzisiejszej Ukrainie, co następnie w XIX wieku wykorzystali Austriacy przeciwko Rosji i stworzyli narodowość ukraińską.
Religia od zawsze była częścią polityki, czy się to komuś podoba czy nie. Pytanie brzmi, czy dlatego że ludzie wykorzystują ją dla swoich celów, to jest ona (religia) zła?