Wysłany:
2012-09-09, 2:28
, ID:
1394263
3
Zgłoś
Mam crossa dopuszczonego do jazdy po normalnych drogach (tj. z homologacją, papierami itp.).
I tak... po pierwsze co do leśniczych - z jednym próbowałem kiedyś gadać nawet, na wiosce gdzie mam dom letniskowy. Co usłyszałem? "[...]sp🤬alaj albo zadzwonię po policje[...]", a więc skończyło się na tym że jeździłem na łące jak najdalej od pobytu wyżej wymienionego leśniczego.
Druga historia, jadę sobie polną drogą, muszę powiedzieć że mój motor jakiegoś specjalnie wysokiego hałasu emituje, ale jak wiadomo - cross musi pierdzieć. Sam mam problemy z ludźmi na drodze przy moim letniskowym domku, był płot, druciany, za płotem droga. Zrobili dziurę w płocie, zdjęli drut i sobie teraz tamtędy radośnie jeżdżą (między drzewami gdyż to w małym lasku było), sąsiedzi chcieli już wysypywać gwoździe i w ogóle - denerwowało mnie to jak tamtędy przejeżdżali, ale w końcu - nie moja droga, przyzwyczaiłem się. Nie jestem j🤬ym prymitywem (a takim na pewno jest ten pajac z filmiku) żeby rzucać w ludzi pustakami, no tak ale wróćmy do tej drugiej historii. Otóż jadę i tylko moje przeczucie uratowało mnie przed prawdopodobną śmiercią - zobaczyłem że coś się błyszczy w słońcu i prawdopodobnie jest rozwieszone między drzewami, zatrzymałem się, zszedłem a tam jakiś j🤬y prymityw zawiesił drut. Wiecie co by się stało z kimś jadącym przy dużej prędkości? Po prostu zaj🤬oby go, zadzwoniłem po policje jako iż była to droga polna lecz nie leśna, przyjechali, zdjęli. Przy okazji skarżyli się, że to nie pierwszy taki przypadek, a w powiecie obok faceta zabił właśnie taki drut wiszący na drodze.
A więc mówiąc że sami byście przyp🤬olili takiemu jesteście j🤬ymi prymitywami - każdy potrzebuje czegoś od życia, jedno gdy ktoś specjalnie kogoś prowokuje, a co innego gdy po prostu chce się wyszaleć nie robiąc szkody innym. No k🤬a, hałas? Da się zdzierżyć, ja gdy jestem na ulicy nie podchodzę do jakiegoś dzieciaka co drze japę, nie łapię go za fraki i nie walę mu w łeb pustakiem. Nie bądźmy k🤬a prymitywami bo i tak póki co jesteśmy zaściankiem Europy.