Wysłany:
2012-09-16, 11:14
, ID:
1411847
Zgłoś
Jestem ciekaw, do jakiego momentu dojdziemy, w tym wielkim procesie wyzyskiwania obywateli Naszego kraju, by w końcu ruszyć dupę ze swoich domów, odwalić jakiś "przewrót majowy", obalić obecny rząd, wyj🤬 ich na Sybir, gdzie ich miejsce i odbudować wszystko, co banda patafianów rozpieprzyła. 20 lat i to wszystko w p🤬du. Jak my możemy dłużej tolerować tych pasożytów, którzy coraz głębiej zapuszczają korzenie pieprzonej biurokracji, kłamstwa, obłudy i złodziejstwa. A to wszystko też i nasza wina, bo rozwiązaniem nie jest siedzenie na dupie i narzekanie. Nie jest też to, iż pójdziemy na wybory, by zagłosować na jakąś inną partię, która i tak nie jest wstanie zagrozić temu pieprzonemu PoPisowi, jaki jest prezentowany na "szczycie" Naszego państwa. Tak na prawdę to nie wiem, po co piszę ten komentarz. I tak gówno to da. Było wielu przede mną takich napinaczy na rząd, i wielu jeszcze takowych będzie.
Ludzie potrafili organizować się przeciwko acta, przeciwko emeryturom, przeciwko kwestii deregulacji zawodowym. Ale to bez sensu! Zbierzmy się, by rozj🤬 cały ten system, by już nie musieć wychodzić na ulicę, by w siedzieć w domu spokojnie, z czystym sumieniem i świadomością, że nie musimy się martwić: o zarobki- bo państwo nie będzie Nam zabierało 1/3 Naszej wypłaty; o emerytury- bo nie będzie ludzi, którzy decydują o nich, mimo tego, iż sami "przepracują" rok i mają tyle, co przeciętny obywatel przez 5 lat (?). a może 10. No i najważniejsze- Nasze dzieciaki, wnuki i jeszcze dalsze potomstwo nie będzie na Nas patrzeć, jak na nieudaczników, którzy nie potrafili nic zrobić z tym wszystkim. By nie mówili na Nas "druga Targowica" (- tak, podłapałem to od Kukiza).