Rowerzysta jest takim samym użytkownikiem drogi, jak walec, ciągnik czy inny kombajn. Najłatwiej jednak wyżyć aię na rowerzyście i to najczęściej z frustracji, z którymi sobie nie radzi w swoim życiu - tak najłatwiej "poprawić sobie samopoczucie". Prawdą jest, że my jesteśmy gdzieś między środkowym kazachstanem a mongolią w kwestii normalnego traktowania rowerzysty - czyli 100 lat za BLM-mi...