Na kobiety narzekacie, a faceci wcale nie są lepsi. Prawa jazdy mam już kilka dobrych lat. Każdy mówi, że jeżdżę bardzo dobrze. Żadnych stłuczek ani otarć. Kiedy mam wieźć kogoś z rodziny to nikt nie chce jechać z moim szwagrem bo każdy mówi, że się boi. Szarpie samochodem podczas ruszania /zwalniania. Zjeżdżając na krawędź pasa zahacza o trawę. A najlepszy jest mój chłopak, który na ekspresówce używa hamulca do przystosowania prędkości. Jeszcze nigdy się tak nie bałam. Znam wielu mężczyzn, którzy jeżdżą fantastycznie, ale nie każdy taki jest, tak samo jak nie każda kobieta jest fatalnym kierowcą. I jeszcze jedna sprawa. Facet jadąc skupia się na jednym,a kobieta w głowie już planuje 5 innych rzeczy. Tak już jest.