W polsce kierowcy schodzą na psy, kiedy próbujesz jeździć na zamek, puszczasz samochód ten nawet nie podziękuje tylko będzie patrzył w lusterko ( tak jakby myślał że chce go wyr🤬ać...)

Kilkanaście lat temu jak jeszcze nie byłem kierowcą ale dużo jeździłem z ojcem to w jakimkolwiek mieście jeżeli stał patrol policji każdy mrugał, nie było samochodu... żeby tego nie zrobił. Teraz możesz do usranej śmierci czekać że ktoś ci mrugnie ...

(pomijając prawdziwych kierowców czyli wymierający gatunek ok. 45 % populacji) To samo z światłami... Panowie czy tak ciężko jeżeli widzicie, ja nie mówię w mieście w korkach ale jedziesz po jakiejś zwykłej drodze mijasz się z autem - z daleka widzisz że niema świateł (ew. stoi patrol policji) dlaczego do ku**y nie walniesz mi halogenami po oczach ?
Je**ć c🤬tych!