Spoko, to takie uogólnienie było po prostu, źle troche napisałem zdanie

. Głównie wiąże się to z moim znajomym, który przy wadze 65kg gra cwaniaka bo "chodzi na karate". I powiem Tobie, że ciężko w ogóle do niego przemówić, że jego znajomość karate w walce ze 100kg wysportowanym przeciwnikiem na niewiele się zda. Samo karate jako sztuka walki, a nawet filozofii jest świetna, ale niektóre szkoły nie potrafią nauczyć pokory (no niby im lepszy pas tym więcej pokory ma zawodnik, ale czasami jest odwrotnie). Ogólnie rzecz biorąc, karate ma sens jeśli chcemy rozwijać się w tym sporcie, a jak chcemy walczyć na ulicy czy zdobyć umiejętności przydatne w służbach mundurowych to idziemy na sambo albo krav mage. W systemach walki nie ma w sumie honoru, liczy się szybkie wyeliminowanie przeciwnika. Sportowe sztuki walki mają być interesujące, dlatego są czasami odrealnione (może inaczej, mało praktyczne w przypadku prawdziwego zagrożenia, dajmy na to bandy wyrośniętych dresów, którzy wiele ustawek w życiu przeżyli

).