Pierdoły. Nie ma czegoś takiego jak uzależnienie od jakiegoś środka. To nie nikotyna, alkohol czy narkotyki uzależniają. Tylko ludzka mentalność i psychika.
Przykład palenia, dlaczego ludzie palą? Lepiej zwalić na nikotynę, a prawda jest taka. Że psychicznie tacy ludzie nie czują się pewnie w swoim środowisku, palenie podnosi ich pewność siebie. Taka mentalność na poziomie dziecka w szkole "luzaki palą, a frajerzy nie - wolę być luzakiem".
Czemu ludzie piją lub się odurzają? Najczęściej dlatego, że nie czują się szczęśliwi w swoim życiu. Brak pracy, zawód miłosny, brak perspektyw. Człowiek pije i stwierdza, że świat chociaż na chwilę staje się lepszy, wygłuszamy w sobie to co nas gnębi. I ten brak problemów, nieświadomość ich sprawia, że czujemy się lepiej. I to nas uzależnia, beztroska.
Ktoś jest wyobcowany społecznie, czemu najczęściej takie osoby są zapalonymi graczami gier sieciowych? Bo próbują sobie zastępować tym prawdziwe kontakty, czuć przynależność do jakiejś grupy. Tak potem nagle afery, że dzieciaki uzależnione od komputerów. Nie od komputerów, ale od wyalienowania przez grupę.
Ludzie opychają się na potęgę, by poprawić sobie humor.
Jeżeli ktoś czuje się od czegoś uzależniony, pierw powinien przemyśleć co go skłoniło do tego i naprawić ten błąd. Gdy już jest rozwiązany, to nie czuje się potrzeby sięgania po "zagłuszacze". I to nie chodzi o czyjeś zdrowie, bo co mi do tego. Wszystko jest dla ludzi i warto spróbować wszystkiego. Ale co w nadmiarze rodzi tzw "pierdoły życiowe". Ludzkie zombie bez aspiracji do niczego, bo zachleje się czy zaćpa bo mu na chwilę dobrze.
Tak k🤬a, jesteśmy w środku największego kryzysu ekonomicznego od lat 20, strefa euro sie sypie, bezrobocie w Europie rośnie, płace maleją a ceny rosną... ale trzeba dop🤬lić sie do palaczy.
A co kogo to k🤬a obchodzi co robię ze swoim zdrowiem? Ja się nie wpieprzam do tego co kto je, pije, czy uprawia ekstremalne sporty, k🤬i się na lewo i prawo przenosząc choroby weneryczne czy może marnuje swoje życie spędzając cały czas przed kompem (a to tez jest niezdrowe).
A to, że palacze śmierdzą (bo trzeba przyznać, śmierdzą)? Co z tego?! Co druga morda na ulicy nadaje się do opodatkowania, bo razi w moje poczucie estetyki. Opodatkowałbym też motocyklistów, bo ich pojazdy są za głośne , małe dzieci, bo za głośno płaczą i karetki, bo za głośno wyją. Nie podoba mi się też kolor zielony, więc doj🤬bym wszystkim właścicielom trawników. No i rudzi - albo przymusowe strzyżenie albo wysoki podatek.
W dupie mam taki świat, gdzie każdy mi mówi co mam myśleć, mówić ,robić ,jeść, pic a miarą postępu i nowoczesności jest afirmowanie mniejszości wszelkich... a przecież to jednostka jest najmniejszą i najbardziej represjonowaną mniejszością.
Tak k🤬a, jesteśmy w środku największego kryzysu ekonomicznego od lat 20, strefa euro sie sypie, bezrobocie w Europie rośnie, płace maleją a ceny rosną... ale trzeba dop🤬lić sie do palaczy.
A co kogo to k🤬a obchodzi co robię ze swoim zdrowiem? Ja się nie wpieprzam do tego co kto je, pije, czy uprawia ekstremalne sporty, k🤬i się na lewo i prawo przenosząc choroby weneryczne czy może marnuje swoje życie spędzając cały czas przed kompem (a to tez jest niezdrowe).
A to, że palacze śmierdzą (bo trzeba przyznać, śmierdzą)? Co z tego?! Co druga morda na ulicy nadaje się do opodatkowania, bo razi w moje poczucie estetyki. Opodatkowałbym też motocyklistów, bo ich pojazdy są za głośne , małe dzieci, bo za głośno płaczą i karetki, bo za głośno wyją. Nie podoba mi się też kolor zielony, więc doj🤬bym wszystkim właścicielom trawników. No i rudzi - albo przymusowe strzyżenie albo wysoki podatek.
W dupie mam taki świat, gdzie każdy mi mówi co mam myśleć, mówić ,robić ,jeść, pic a miarą postępu i nowoczesności jest afirmowanie mniejszości wszelkich... a przecież to jednostka jest najmniejszą i najbardziej represjonowaną mniejszością.
Ale pieprzysz. Już od dawna rozróżnia się uzależnienie psychiczne od fizycznego. Może i nawet większość ludzi pali, bo chce się przypodobać w zasadzie k🤬a nie wiem komu, ale są tacy, którzy czują ssanie, są agresywni, zdenerwowani, nie mogą się skupić - dopóki nie zapalą. To jest właśnie uzależnienie fizyczne.