Wysłany:
2012-09-09, 21:22
, ID:
1395829
Zgłoś
@Zenon Zykfryd
Ohoho, powiało grozą... Dzieciakowi z gramem suszu roślinnego w kieszeni też byś pewnie złamał życie, bo przecież prawo jest najważniejsze, co? Nic się nikomu nie stało, a nawet jakby się stało, to autor nauczyłby się jeździć po ulicy ubezpieczonym pojazdem musząc oddać za wyrządzone szkody z własnej kieszeni. Jeśli sądzisz, że rejestracja i ubezpieczenie zlikwiduje wypadki drogowe, to wiedz że tak nie będzie. Homologacja sracja, a połowa i tak przegląd robi za flaszkę wódki.
Co do buggy, to zdaje się że trochę mało efektywnie przenosi moc na jezdnię. Nie myślałeś o większych i szerszych kapciach z tyłu. Oczywiście o ile układ przeniesienia napędu wytrzyma.
Jaki tam dyfer upchnąłeś?