U nich porno jest zamazane, więc jak dla mnie to jest to efekt uboczny tego, że raczej nie zobaczy nic "lokalnego" bez cenzury. Tak by sobie walił konia przed komputerem zamiast fotografować z ukrycia postronne osoby.
Druga sprawa - czym tu się jarać, po co robić takie zdjęcia. Co on takiego zobaczy podglądając w ten sposób - majtki? Co w tym takiego intymnego? Znacznie więcej i bez żadnego przypału widać na dowolnym basenie, a przy okazji można sobie popływać. No, chyba że w Japonii kobiety pływają w jakichś kombinezonach, ale wątpię.