Świetnie, tylko szkoda, że nóż jest ze zwykłej stali (nie wygląda mi na taką, co by to miała dużo chromu, mało węgla, szczególnie patrząc na to jak ślicznie arkusz blachy jest utleniony) i w dodatku jest krojony a nie kuty. Zrobisz taki nóż, fajnie przez miesiąc dwa, a potem z szuflady słychać - chrum, chrum, mniam mniam, bo tak Ci go rdza wp🤬la. No i cały czas ostrzyć trzeba pewnie (chociaż go zahartował, to nie jest tak tragicznie)
Nie mnie jednak - zazdroszczę umiejętności, chęci a przede wszystkim sprzętu