To moja pomyłka
Przypomniało mi się, to u nas jakiś gimbus zesrał się (ale na twardo) do zlewu, dyrektor latał po wszystkich klasach, beka jak c🤬j .
Co nie znaczy że nie uważam tego jako przejawu skrajnego debilizmu. Bo jak by miał to taki sk🤬iel posprzątać to by się "zesrał" a by nie ruszył tego .
To tak samo jak nie rozumiem niszczenia czegoś

Rozumiem zaj🤬 bo się nie ma lub bieda i trzeba jakoś żyć, ale rozj🤬 to dla mnie poj🤬e
Dobra wyżaliłem się