Wysłany:
2012-12-21, 16:29
, ID:
1677713
2
Zgłoś
Strasznie odporne są te rybki. Parę lat temu moja rodzicielka poprosiła mnie bym karpia ubił. Tak więc wziąłem młoteczek do ubijania kotletów i go walnąłem w łeb. Ku mojemu zaskoczeniu ryba nadal żyje. Skończyło się na zabryzganej krwią kuchni i mojemu głębokiemu postanowieniu, że następnym razem po prostu do wanny wrzucę radio.