Ech... ryby nie mają ośrodka w mózgu odpowiedzialnego za ból, ciężko to skumać, ale generalnie on nie czuje, że go "boli" tylko, że mu tlenu brakuje, albo, że brakuje mu połowy ciała i najzwyczajniej "odpływa". Jak większość komentarzy po prostu odcinamy mu łeb i po zawodach.
Co do łyżeczki... jebłem śmiechem - bierzesz kciuka i przejeżdżasz wzdłuż kręgosłupa. Resztę co została obmywasz wodą ładnie, również rękami, usuwając resztki.
Jak już kupujecie karpia, patrzcie żeby nie był za duży, ma wtedy dużo chu*owego tłuszczu. Jeżeli chodzi o łowienie karpia to duży karp śmierdzi mułem, takie w okolicy 1 kg do 2 są idealne