Ponieważ coś tam o budowlance wiem, to się wypowiem.
Takie technologie, jakie prezentują nam Chińczycy mogą faktycznie stać się przyszłością. Takie budownictwo jest tanie i szybkie (może nie 24h, bo to na pokaz było, ale w polskich realiach spokojnie miesiąc) i być może stanie się realną przyszłością i standardem, ale:
- każdy budynek "pracuje" jeszcze wiele lat po jego postawieniu (czasem dziesiątki lat!). To kwestia układania się gruntu pod masą budowli, fundamenty mają jedynie ten ciężar rozkładać równomiernie i ograniczać krzywienie się konstrukcji. Im większe napięcia i ciężary elementów pomiędzy elementami nośnymi budynku, tym mniej są podatne na przemieszczanie się. Jeżeli pomiędzy stalowymi filarami/krokwiami napchamy tylko gotowe płyty z jakichś policośtam izolacyjnych, a budynek się "pokrzywi" (odchyli 3-4 cm) od razu powstaną nieszczelności i szpary.
- to, że jest odporny na trzęsienia ziemi (bo jest w miarę lekki i sztywny) i mocne wiatry (mocna stalowa konstrukcja), to nie znaczy, że go nie przewieje (jedna warstwa płyt, mająca spełnić rolę "ściany" się nie sprawdzi)
- wilgoć- takie płyty stosuje się jako jedną z warstw paroizolacyjnych, sama tej roli nie spełni. Jest to genialne rozwiązanie jako jeden z elementów dachu, ale razem z folią (no i oczywiście dachówką).
- taki dom po prostu trzeszczy
- wystarczy polać go rozpuszczalnikiem