Ranger napisał/a:
I myślisz, że ten naród by się na to godził w nieskończoność? Już podczas walk na Okinawie było widać, że Japończycy jednak samodzielnie potrafią myśleć.
Myślę, że jednak by się godził. Jak już było pozamiatane, "cesarz Japonii ogłosił w swoim orędziu, że jego wolą jest jak najszybsze zakończenie wojny bez niepotrzebnych ofiar. Niektórzy z dowódców podjęli próbę przeprowadzenia puczu, który jednak się nie powiódł i musieli oni uznać wolę cesarza." Czyli Kitajce byli jak najbardziej chętni do uczynienia rzezi na swoich obywatelach. Dowódcy, wielu chętnych do poświęcenia życia dla ojczyzny, taka mentalność.
Ranger napisał/a:
Japończyków równie dobrze ostudziłoby dywanowe zbombardowanie celów militarnych w rejonie Tokio.
W dowolnym źródle jakie mi znajdziesz dowiadujemy się, że:
"Mimo licznych nalotów, Japonia nie zgadzała się na bezwarunkową kapitulację."
Ponadto:
ŹRÓDŁO
czyli jednak w Tokio były naloty dywanowe. Co więcej, niektórzy sądzą, że zginęło w nich więcej osób niż podczas ataków atomowych. Świetny z Ciebie taktyk, skoro już ostudziłeś Japończyków, to co dalej? Jak mamy wygrać tę wojnę?
Osobiście napiszę do Białego Domu żeby im powiedzieć, gdzie popełnili błąd.