Rejtan napisał/a:
stwierdzenie, że nacjonaliście nie znają historii, jest dla mnie śmieszne.
Oczywiście, że wśród nacjonalistów zdarzają się - i to dosyć często - nawet zawodowi historycy. To działa na mniej więcej takiej zasadzie, jak to, że ludzie, którzy mają problemy psychiczne, oblegają studia psychologiczne.
Typowy kibol nie jest jednak znawcą historii. Raczej łyka to, co mu obeznany nacjonalista przygotuje, i oblizuje się. Robienie z kiboli najbardziej świadomej części narodu to kłamstwo: to zmanipulowana masa.
A ci spryciarze, którzy nimi manipulują, nie mają problemów ze znajomością faktów, po prostu umieszczają je w ramach, które są dla mnie nie do przyjęcia.
Jako osoba, która kocha Polskę, chciałbym, żeby żywa była tradycja Polski Jagiellońskiej, którą w trudnych czasach komunizmu zachował dla nas polski Ż__ Paweł Jasiennica. Jestem dumny z Polski pierwszych królów elekcyjnych. Lubię nawet western czasów saskich i uważam, że każdy, kto interesuje się historią Polski, powinien zwiedzić Drezno. Wierzę w Polskę romantycznych mesjanistów.
Te Polski mają ze sobą jedną rzecz wspólną: są ustrojowo cholernie nowoczesne, wyprzedzają na danym etapie rozwój Europy. Są federacjami wielu narodów. Są przestrzenią osobistej wolności i tolerancji dla innych. Mają kulturę, która nie boi się wpływów obcych i dlatego tak bardzo jest dla obcych atrakcyjna.
I przychodzi facecik, który zna wiele faktów, ale myśli schematami "obcy-swój", "polski-niepolski", "interes narodowy-zdrada". Takiemu człowiekowi mogę zarzucić, że nie myśli po polsku, że nie rozumie ducha polskiej historii, że chce, żeby Polska nigdy nie wróciła do stanu swej wielkości, który osiągnąć może tylko w zjednoczonej Europie. Mam nadzieję, że odpwiedziałem wyczerpująco i nie obrażając cię w niczym.