Tego typu historie przestały mnie dziwić po tym, jak wiceprezesem jednej z miejskich spółek (miasta nie pamiętam) została 24-letnia dziewczyna, która w owej spółce zatrudniona była ledwie miesiąc. Oczywiście okazało się, że jest to narzeczona jednego z lokalnych PeSeLowych kacyków. Szkoda słów.
ile czasu i energii się marnuje ta biurokracje. jeżeli nie urzędniczymy tego państwa zawsze tak będzie, bez znaczenia czy będzie rządził pis psl czy po. A ile jeszcze takich historii jest gdzieś w Polsce, tylko nikt o nich nie mówi.
Chociaż tyle, ze psl-u już od października nie będzie
byłem w tym instytucie. w szok się wj🤬em że pracują na tak starych maszynach. coś jak na uczelni. mamy zajebistych naukowców a tak żydzimy na rozwój i technologię... a potem z dumą "wymyślił to Polak", tak k🤬a wymyślił to Polak ale w USA i to oni czerpią z tego korzyści.