W 1996 roku kiedy służyłem w wojsku to pod jednostkę autami podjeżdżali jedynie trepy i synowie rolników. Przy czym ci drudzy mieli o wiele lepsze auta niż trepy.
Kiedy jakieś 10 lat temu była powódź to w firmie w której pracowałem doszli do wniosku że powodzianie powinni już rozumieć potrzebę ubezpieczeń i pracownicy mojej firmy pojechali w rejon powodzi rozmawiać o ubezpieczeniach. Było mniej więcej pół roku do roku po powodzi więc był to czas by zacząć poruszać tą kwestię.
Rolnicy prawie ich widłami zatłukli ponieważ to państwo ma zapłacić za ich straty a nie rolnik za ubezpieczenie.
I szczerze?
Nie mam nic do rolników ale są przyjęcia do Biedronki na kasę... Zapraszam.
Ja płacę samego czynszu 1400 zł. Ile kosztuje podatek gruntowy od domu na wsi? Ile wynosi KRUS?
Zapraszamy do miasta. Po roku docenią to jak żyją.