Wysłany:
2013-04-30, 15:41
, ID:
2081867
9
Zgłoś
Ja p🤬lę... banda idiotów, którzy jeździli co najwyżej samochodem swoich rodziców do pierwszej komunii.
Od kiedy liczba oktanów ma cokolwiek wspólnego z mocą? - polecam sprawdzić choćby wikipedię co to jest i po co się to w ogóle stosuje.
Po drugie - gaz jako paliwo jest tak samo dobre jak i benzyna. Przy nowoczesnych systemach instalacji w ogóle nie czuć różnicy w jeździe przy okoo 2x nizszych kosztach eksploatacji. Jak tata przestanie wam dawać kieszonkowe i zapragniecie zmienić bilet miesięczny na 4 kółka, to zrozumiecie dlaczego jesteśmy 2 krajem na świecie jeśli chodzi o liczbę zamontowanych instalacji gazowych w samochodach.
Po trzecie - jak mi ktoś wyjedzie z częstszą wymianą filtrów, świec, droższym przeglądem itd. - gwarantuję, że po miesiącu tankowania LPG zamiast benzyny się to zwróci. No chyba, że autem jeździcie do kościoła w wielki piątek, wielkanoc i boże narodzenie.
Po czwarte - przestańcie pieprzyć o "typowym Polaku". Typowy Polak jest biedny w porównaniu z typowym Niemcem czy Holendrem - to fakt niezaprzeczalny i tego niestety prędko się nie da zmienić. Gdyby "typowy Polak" obecnie tankował za 1,2 PLN litr benzyny to nikt na gaz by nie spojrzał - a tyle w przeliczeniu do zarobków kosztuje benzyna statystycznego Niemca czy Holendra. A że złodziejski rząd jeszcze niską akcyzę na gaz utrzymuje (litr diesla/noPb z dystrybucją kosztuje ok. 2,1 PLN, reszta to podatki), to jest na czym tanio jeździć.
Po piąte - zbiornik z LPG jeszcze nigdy (nawet w pożarze i przy potężnym zderzeniu) nie wybuchł - prędzej wyleci w powietrze bak z benzyną (wspomniane opary) i fotel pasażera z teściową.
Na koniec - rozumiem, że ktoś to auto specjalnie przerobił nie po to, aby taniej nim jeździć po mleko do Kauflandu, a po to, żeby pokazać, że coś takiego DA SIĘ przerobić i można nim z powodzeniem jeździć. Raczej nie jest to kwestia "biedy" tak często przywoływanej w komentarzach, tylko zastosowanie LPG w tak rzadkim aucie, gdzie raczej na doświadczenie innych ciężko jest liczyć.
P.S. Mnie osobiście dziwią samochody czysto sportowe przerabiane na zasilanie LPG - w końcu kupuje się to dla osiągów, nie komfortu czy właściwosci trakcyjnych. O ile rozumiem np. Subaru WRX na gaz (duży silnik, duża moc, napęd 4x4 - komfort jazdy, moc przy przyspieszaniu na naszych zatłoczonych drogach krajowych, bezpieczeństwo zimą), czy Cayenne, to już Porsche 911 turbo z wlewem w zderzaku kłóci mi się z sensem i ideą takiego samochodu.
BTW. Pierwszy komentarz, więc cześć.