Abraxus napisał/a:
Podsumowując próbujesz mnie przekonać, że jednak zbieram znaczki chociaż ich nie zbieram i mi mówisz, że to ja jestem kretynem. Chyba cię przydusili przy porodzie
Próbuje Cię przekonać, że jesteś ignorantem/idiotą jak zdecydowana większość ateistów. Twój przykład ze zbieraniem znaczków jest kompletnie bez sensu. Używając twojej nomenklatury teizm to zbieranie znaczków, a ateizm to ich palenie , jedno i drugie to pewna czynność, która niesie ze sobą jakieś konsekwencje. Ty pomimo, że ładujesz znaczki do pieca łopatą, to twierdzisz, że skoro ich nie zbierasz tzn. że nic nie robisz.
voidinfinity napisał/a:
Prosty test.
Uważasz, że wiara w Quetzalcoatl jest lepiej uzasadniona od niewiary w Quetzalcoatl?
.
Ten prosty test udowadnia tylko, że cały czas obniżasz loty, mimo że już dawno szorujesz ryjem bo asfalcie. Porównywanie Quetzalcoatla, do np. Boga jako bytu koniecznego Św. Tomasza jest niepoważne. Więc sory śmieszny lewaczku, próbuj dalej.