Wysłany:
2015-11-10, 10:14
, ID:
4274035
4
Zgłoś
Przede wszystkim "rozdział kościoła od państwa" to wymysł lewaków, tak naprawdę chodzi o "rozdział władzy świeckiej i duchowej" - czyli, że władca świecki nie może narzucić swoim poddanym wiary (a takie rzeczy się zdarzały w historii Europy i zazwyczaj kończyło się to straszliwym terrorem), natomiast biskup czy proboszcz nie może powiedzieć: od dzisiaj ja jestem panem świeckim w swojej parafii.
Natomiast wg lewaków "rozdział władzy duchowej od władzy świeckiej" to jest właśnie "rozdział kościoła od państwa", rozumiany w ten sposób, że katolik generalnie nie może ust otwierać poza kościołem, a sama instytucja kościoła, jeżeli już jej się nie udało całkowicie, fizycznie unicestwić, to ma zostać ograniczona do roli takiej organizacji charytatywnej z elementami przemysłu rozrywkowego. I nie, sam nie jestem wyborcą PiS, ale skoro sami się odwołują do katolicyzmu i katolicy na nich głosują, to jest ich prawo. Tak samo jak niewierzący mogą głosować na SLD czy tam jakąkolwiek inną partię, tak samo wierzący mogą głosować na wierzących, basta.