Wysłany:
2011-09-28, 15:02
, ID:
804283
30
Zgłoś
Film, wbrew niektórym komentatorom, bardzo dobry. Wprawdzie nie ma samego momentu zderzenia (zgaduję, że autor nie był jego bezpośrednim świadkiem), ale także nie ma setek powtórek, okraszonych miliardem błędów ortograficznych i jeszcze większą ilością emotek napisów, debilnego śmiechu w tle, machania kamerą na wszystkie możliwe strony, powtarzanego do znudzenia "ale urwał", ani też finałowego najazdu obiektywu na własną twarz. Autor nagrał dokładnie to, co sam widział. I tak powinno być.
podpis użytkownika
Post mortem per rectum