No to jest argument.
I już straciłem do ciebie szacunek. Nienawidzę jak jakiś patałach wciska mi na siłę jakieś swoje wymysły. Zadałem pytanie, jeśli cię ono przerasta to szukaj problemów w swojej głowie a nie do innych się przypie**alasz. Wbrew pozorom to co w tej chwili uprawiasz to większe chamstwo niż zwyzywanie kogoś od debili. To raz.
Zaczyna się etap "kulturalnie ci mówię: jesteś debilem". Ulubiona metoda argumentacji osób o intelekcje co najwyżej przeciętnym jednak z wielkim ego, uważających się za mądrzejszych od wszystkich dookoła.
I znowu byk "za nim" to ktoś w kolejce może stać. W tym kontekście co go używasz poprawna forma to "zanim". I nie, nie "przychromolę" się. Wyobraź sobie, że rozumiem o co ci chodzi. Zdziwiony? No popatrz... albo ja nie jestem taki głupi za jakiego mnie bierzesz albo te twoje "mądrości" nie są wcale takie "yntelygentne" jak ci się wydaje. A najprawdopodobniej i jedno i drugie.
To tylko przypowieść. Swoją drogą ja pie**olę, kreacjonista zarzuca mi brak logicznego myślenia. Człowiek, który całą swoją wiedzę czerpie z Biblii a wszystko inne odrzuca ma do mnie tego typu pretensje Może to będzie dla ciebie szok, ale Stary Testament to zbiór przypowieści stworzony tak, żeby ludzie, którzy jeszcze 2 pokolenia wcześniej obrzucali się własnym gównem zrozumieli o co tam chodzi. W Starym Testamencie warto szukać mądrości, ale tylko głupiec szuka tam wiedzy.
Ale po co? Po co nam te psujące się ciała? Po co nam ta niedoskonałość wynikająca z naszej fizyczności? Bóg nas stworzył na swoje podobieństwo, dał nam zdolność kreacji w niższych wymiarach.
Możesz to jakoś uargumentować? Niech już nawet cytat ze Starego Testamentu będzie
Apokalipsa 20:11 Potem ujrzałem wielki biały tron i na nim Zasiadającego, od którego oblicza uciekła ziemia i niebo, a miejsca dla nich nie znaleziono. 12 I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów. 13 I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli, i każdy został osądzony według swoich czynów. 14 A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia. To jest śmierć druga - jezioro ognia.15 Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia.
Apokalipsa 20:10 A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków.
A co ma bycie dobrym i złym do wiary w Boga? Bo znam wielu złych wierzących i wielu dobrych ateistów. W sumie nie można powiedzieć, że ktoś jest zły a ktoś dobry. Każdy ma coś na sumieniu, na tym polega natura ludzka. Nikt nie jest ani biały ani czarny (bez podtekstów murzyńskich) wszyscy są szarzy. Tu nie chodzi o to, czy ktoś jest dobry czy zły a o to czego jest w nim więcej: zła czy dobra.
Jadu? Jakiego jadu? Znowu mi coś bezczelnie imputujesz? Nie, nie jestem ani antyteistą, ani ateistą. Jestem wierzący. Ale poza ślepą wiarą w Boga wierzę także w inne rzeczy: w mądrość, w naukę, w wiedzę, sprawiedliwość, dobro, zło (o którym nie wolno zapominać), tolerancję, miłość, piękno ot po prostu wierzę w ludzi. I tego właśnie nauczał Jezus. Może więc warto odłożyć Stary Testament i zajrzeć do Nowego Testamentu?
Za to znamy odpowiedz na temat bożków.
Ok, wie Pan tak się składa, że ja podzieliłem się swoim poglądem i nikomu nic nie narzucam, to już tylko i wyłącznie Pana imputacje pod moim adresem, a przy... to się Pan do mnie, zwyzywawszy od hipokrytów i wrzucając do piekła. Na proste pytanie dostał Pan odpowiedz i zrozumiał co sam Pan przyznał. Przy okazji docinki o chamstwie sam się Pan popisuje hipokryzją rzucając obelgami na lewo i prawo.
"Ale nie potrafię. A i tak mam rację!"przepraszam że nie będę udowadniał swojego zdania tutaj.
napotkałem na materiały dowodzące naukowo historyczności Biblii.
Ponieważ te ciała nie będą już niedoskonałe
A właśnie tak to wyglądało. Jeśli niezgadzanie się z tobą to plucie jadem i prowokowanie do pyskówki to ja też dokonam nadinterpretacji i napiszę "tak właśnie napisałeś, bo ja tak mówię!" I jak się z tym czujesz?Nie pisałem o tym że dobrzy wierzą a źli nie,
aczkolwiek źle zadanego.
jakich konsekwencja mogą się spodziewać.
Takie odniosłem wrażenie więc się zapytałem
Zaintonować?Stary i nowy tworzą nierozerwalną integralność, te wszystkie przymioty są jak najbardziej nobliwe tylko dlaczego odnoszę wrażenie, że formą wypowiedzi stara się pan mi zaintonować że ja ich nie szanuje
Prosił bym Pana aby Pan na przyszłość zanim komuś coś za imputuje, dokonując nadinterpretacji,
tak jak z tym piekłem o którym nic nie było
Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak składnia? Z resztą po co ja dyskutuję z kimś tak bezczelnym jak Ty? Ciągle mi coś wmawiasz, obrażasz, wciskasz mi nie moje słowa a następnie jesteś oburzony jak ja zadaje pytania na które nie potrafisz odpowiedzieć. Ai nazbyt wybiegnie w przyszłość zadał pytanie a nie rzuca oskarżenia.
Skąd? Podaj mi rzeczowy argument na to, że Bóg nie jest istotą istniejącą w wyższych wymiarach. W końcu i my, ludzie mamy zdolność kreacji w wymiarach niższych, więc byt z wyższego wymiaru mógłby teoretycznie mieć zdolność kreacji w naszych 4 wymiarach. Nie, nie próbuję tutaj na siłę udowodnić, że Bóg istnieje, tego nie wiemy. Przedstawiam natomiast opcje umożliwiającą jego istnienie. Natomiast pisanie, że wg nauki Boga nie ma to czysta ignorancja i łganie. Ale pewnie ostatnią książką czysto naukową w Twoim przypadku była "Fizyka do klasy 8".
Wystarczy przestudiować na czym polegały wszystkie sobory katolickie. Wychodzi na to, że religia to biznes, a nie coś więcej i jest oparta na jej narzucaniu.
podpis użytkownika
...Niech staną zegary...
Tzn tak czytając troche na temat religii chrzescijanskiej dowiemy sie ze kosciol byl dobry jak byl przesladowany wtedy pomagal ludziom gdy otrzymali od kogos majatek to rozdzielali na biednych, chronil ludzi, nauczal lecz gdy otrzymal pewne przywileje i juz nie byl przesladowany i otrzymal np. mozliwosc nabywania to sie niektorym w dupach poprzewracalo. Wczesniej mieli czym sie zajac pomoca ludziom, a gdy nie bylo zagrozenia, nie bylo co robic, to zaczelo sie wymyslanie na sile praw, nakazow, rozkazow ale w Boga nie wierzysz dla kosciola i masz wolny wybor czy dac na tace czy nie.
dlaczego bożek nie zrobi nic z tymi jego posłannikami?wyśle ich do "piekła" z dz🤬kami i koksem?
podpis użytkownika
...Niech staną zegary...
Bo człowiek otrzymal wolna wole, aby mogl kierowac swym zyciem jak chce, a za swoje czyny odpowie na koncu w zaleznosci czy zrobil wiecej dobrego czy zlego.
W sumie to tu nie chodzi o to zeby kosciol gadal co mamy robic w chrzescijanstwie chodzi po prostu o to by byc dobrym czlowiekiem i pomagac innym. Wszedzie znajda sie i dobrzy ludzie i mendy wsrod ateistow, wsrod katolikow, wsrod buddystow.
I jesli rozmawiamy na powaznie, troche mnie uraza to, ze mowisz "bozek" jestem czlowiekiem wierzacym. Nie uwazam ateistow za "idiotow" ani wierzacych w buddyzm, sam mam wielu znajomych zatwardzialych ateistow tylko prawdziwych ktorzy nie wierza ale uznaja to za sprawe intymna, bo tak powinno byc. Mozesz byc poganinem, kimkolwiek jesli jestes czlowiekiem dobrym, przynajmniej sie starasz to masz niezaprzeczalnie wieksza wartosc niz katolik, ktory wszystkich nienawidzi, badz katolik, ktory jest hipokryta. Nie ocenia sie ludzi ze wzg na swiatopoglad, poglady religijne czy polityczne.