A potrafisz sobie wyobrazić, że ktoś jest od 8 godzin w trasie i może być zwyczajnie po ludzku zmęczony? Bywają tygodnie, że robię 500-800 km dziennie. Pod koniec takiej trasy wolniej jadę, wolniej wyprzedzam i rzadziej patrzę w lusterka. Nie ze złośliwości, ale zwyczajnie jestem zmęczony. Wiem, że komuś, kto robi dziennie 50 km trudno to zrozumieć, ale chociaż spróbuj, to może będzie mniej wypadków.