Kapturki

Centurion2007-11-30, 19:03
Idzie przez las Czerwony Kapturek w niebieskim kapturku. Napada go wilk i woła:
-Zjem cię, Czerwony Kapturku!
A Czerwony Kapturek w niebieskim kapturku odpowiada wilkowi:
-Wilku, nie zjesz mnie, bo nie jestem Czerwonym Kapturkiem, tylko ja jestem Niebieski Kapturek!
Wilk, speszony, umknął w krzaki, a Czerwony Kapturek w niebieskim kapturku bez przeszkód dotarł do babci. Nastepnego dnia idzie przez las Czerwony kapturek w żółtym, kapturku... i cała historia powtarza się dzień w dzień, przez dwa tygodnie. Czerwony Kapturek codziennie zmienia kapturek, ale ani razu nie wkłada czerwonego. Do czasu jednak... Idzie przez las Czerwony Kapturek w fioletowym kapturku. Napada go wilk i woła:
-Zjem cię, Czerwony Kapturku!
A Czerwony Kapturek w fioletopwym kapturku odpowiada wilkowi:
-Wilku, nie zjesz mnie, bo ja nie jestem Czerwony Kapturek, tylko ja jestem Fioletowy Kapturek!
A Wilk na to:
-Wszystko jedno! Od dwóch tygodni nie miałem nic w pysku! A więc zjem cię, Fioletowy Kapturku!
I zjadł wilk Czerwonego Kapturka w fioletowym kapturku...
Jaki z tego morał?
Żaden kapturek nie daje stuprocentowego zabezpieczenia!

O górniku

Centurion2007-11-30, 18:55
Śląsk. Górnik wieczorem, po dniu w kopalni, przystępuje do spełnienia obowiązku małżeńskiego.
Żona woła:
- Franek, ale ty mos czarnego ciula!
- Pierona, tłok był pod prysznicem, nie swojego umyłem.

Bałwanek

Centurion2007-11-30, 18:51
W mroźny, zimowy wieczór elegancko wyglądający gość w "średnim" wieku poderwał w knajpie młodą laseczkę.Było to o tyle łatwe, że dziewczyna widziała przez okno jak facet wysiadał z nowiutkiegoMercedesa 600. Bez oporów więc przyjęła propozycję wspólnego spędzenia nocy. Facet zabrał ją do swojej willi pod miastem. Płonący kominek, dobra whisky, kanapki z kawiorem, nastrojowa muzyka, słowem wszystko zbliżało ich coraz bardziej w stronę sypialni. W pewnym momencie mężczyzna zaproponował przejażdżkę po pobliskim zaśnieżonym lesie. Dziewczyna trochę niechętnie, ale jednak wyraziła zgodę. Zajechali Mercem na polanę w środku głuszy, facet wyjął z bagażnika sztucer, przeładował i powiedział:
- Rozbieraj się.
Dziewczyna trochę przestraszona sytuacją, a jeszcze bardziej 25-stopniowym mrozem, próbowała protestować, ale strzał w powietrze spowodował, że wykonała polecenie dość szybko. Gdy już goła stała boso na śniegu gość rozkazał:
- Lep bałwana - i dla uniknięcia ewentualnych protestów znowu strzelił w powietrze ze sztucera. Dziewczyna rzuciła się toczyć śniegowe kule. Po 40 minutach na polanie stał bałwan jak malowany. Miał nawet śniegowe rączki i nosek z kawałka gałęzi. Za to laska była cała zdrętwiała z zimna. Klient schował sztucer, owinął ją grubym pledem i zabrał znowu do swojej willi. A tam kominek, kawior, gorący grog, nastrojowa muzyka. Gdy panna odzyskała mowę pierwszą rzeczą jaką zrobiła było wykrzyczane zapytanie :
- Co to do chu*a kur*a miało wszystko znaczyć?
- Widzisz, moja śliczna - odpowiedział spokojnie gość - Ja już jestem strasznie chu**wy w łóżku, a dzięki temu bałwankowi, mam pewność, że tą noc zapamiętasz do końca życia.

Reformy Marcinkiewicza

Centurion2007-11-30, 18:48
Leży sobie Kazimierz Marcinkiewicz na plaży i opala się.
Nagle słyszy:
- Kaziu.Kaziu.Kaziu.
Rozgląda się - pusto. A tu znowu:
- Kaziu, Kaaaaziu.
Patrzy uważnie, okazuje się, że to słoneczko.
- Czego chcesz słoneczko?
- Kaziu, c🤬j ci z reform wyszedł...

7 dni raportu WSI

LadyBergamoth2007-11-30, 18:40
Każdy kolejny dzień przynosi nam nowe fakty o raporcie z likwidacji WSI. Dla niezorientowanych ujawniamy w skrócie, co o kulisach jego powstawania mówił codziennie prezydent Kaczyński.

Dzień pierwszy
Lech Kaczyński: - Oto raport w takiej postaci, w jakiej przekazał na moje ręce Antoni Macierewicz.

Dzień drugi
Lech Kaczyński: - No, dobra, rzeczywiście poprawiłem kilka przecinków i błędów ortograficznych, tak dla porządku. Ale to wszystko.

Dzień trzeci
Lech Kaczyński: - Owszem, naniosłem kilka swoich poprawek stylistycznych, bo Antek napisał tak nieporadnie kilka zdań, ale nie ma mowy o zmianie jakichś nazwisk.

Dzień czwarty
Lech Kaczyński: - Ojej, no Antek w paru miejscach zrobił literówki w pisowni nazwisk, to poprawiłem.

Dzień piąty
Lech Kaczyński: - Zniknęły jakieś nazwiska? Niemożliwie, może jak zmieniałem kolejność, żeby było alfabetycznie, to przez przypadek o kilku zapomniałem.

Dzień szósty
Lech Kaczyński: - Mam pewną wiedzę, wiec dopisałem kilka osób, o których wiedziałem, że były agentami. Ale to przecież niewiele znaczący aneks zawierajacy kilka, najwyżej siedemdziesiąt nazwisk.

Dzień siódmy
Lech Kaczyński: - No tak naprawdę, to sam napisałem raport już wcześniej, pokazałem go Antkowi, który po porównaniu ze swoim uznał, że mój jest fajniejszy. Dlatego opublikowaliśmy moją wersję. Ale to Antek zdecydował, więc wszystko jest OK.

Francuziki

LadyBergamoth2007-11-30, 18:37
Na sprzedaż:
Broń francuska - nówka sztuka, nie strzelana, tylko raz porzucona.

- Dlaczego ulice w Paryżu otoczone są szpalerami drzew?
- Żeby Niemcy mogli defilować w cieniu.

Dlaczego w Paryżu jest zabronione puszczanie petard?
- Bo jak słyszą huk petardy to się sąsiedni garnizon poddaje.

- Ilu potrzeba Francuzów, aby obronić Paryż?
- Nie wiadomo, do tej pory nigdy tego nie próbowano.

Jak się nazywa najkrótsza książka świata?
- Poczet francuskich bohaterów wojennych.

Dobrze wpojone wartości

LadyBergamoth2007-11-30, 18:33
Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cie rozebrać ściągała ci spodnie, powiedziałeś: "Spadaj dz🤬ko, jestem żonaty!"

Uzależnienie od netu

LadyBergamoth2007-11-30, 18:29
OBJAWY UZALEŻNIENIA OD INTERNETU

1. Budzisz się o 3-ej w nocy, idziesz do kibla odlać się i wracając do łóżka sprawdzasz, czy nie ma do ciebie nowych e-maili.
2. Nosisz tatuaż z napisem "To ciało najlepiej oglądać za pomocą Netscape 3.0 lub nowszego".
3. Zostajesz dwa lata dłużej na uczelni, żeby mieć darmowy dostęp do Internetu.
4. Kiedy wyłączasz modem, ogrania cię dziwne uczucie, jakbyś wyciągał wtyczkę z kogoś najbliższego twemu sercu.
5. Całą podróż spędzasz z laptopem na kolanach, podczas gdy twoje dziecko siedzi w bagażniku samochodu.
6. Używasz "śmieszków" w zwykłych listach.
7. Padł ci dysk i nie zalogowałeś się od dwóch godzin. Wściekasz się, w końcu podnosisz słuchawkę i ręcznie wybierasz numer swojego providera. Próbujesz zabuczeć, żeby nawiązać połączenie z modemem. Udaje się.

Wszystko w rodzinie

LadyBergamoth2007-11-30, 18:21
Brat poszedł do łóżka z siostrą i mówi:
- Jesteś lepsza w łóżku niż mama...
- Wiem, tata mi mówił.

Pomsta za żabę

LadyBergamoth2007-11-30, 18:20
Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod
pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mammy i pyta:
- Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
- Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS?
Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
- Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę.
Szefowa widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
- No dobrze, ale, po co ci ta dziewczyna z AIDS?
- Potrzebna!
- Powiedz, to może coś się znajdzie...
- No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę miał
AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też
będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ją odwozi to ona mu daje na tylnym
siedzeniu... I on tez będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z
mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy,
to przyjeżdża pan od zbierania śmieci, wpada do nas i mamusia daje mu dupy.
I on tez będzie miał AIDS.
I O TEGO GNOJA MI CHODZI, BO MI ŚMIECIARKĄ ŻABĘ PRZEJECHAŁ!!!!