Niewinny

Centurion2007-10-25, 11:36
Swieżo osądzony więzień drze się zza krat:
- Jestem niewinny! Niewinny!
Na to z sąsiedniej celi:
- No, to juz niedługo, kwiatuszku - jutro bierzemy prysznic...

Krasnoludek

Centurion2007-10-25, 11:34
Facet miał problem, bo jego "ptaszek" miał pół metra długości. Chodził do lekarzy, znachorów... wreszcie trafił do wróżki. Wróżka poradziła mu, aby udał się do lasu i znalazł duży kamień, a pod nim krasnoludka. Facet musiał zadać mu takie pytanie, na które odpowiedź brzmieć będzie "nie". Gość poszedł do lasu, znalazł krasnoludka i zastanawia się, jakie mu tu zadać pytanie. Wreszcie pyta:
- Krasnoludku... wyjdziesz za mnie?
Krasnal zdziwiony odpowiada:
- Nie!
Facet wraca do domku. Mierzy, patrzy, a tu 40 cm!!! No ale tak sobie myśli, że to jeszcze trochę za dużo. Wraca do krasnala i pyta jeszcze raz:
- Krasnoludku, wyjdziesz za mnie?
- Nie! - odpowiada już trochę zniecierpliwiony krasnoludek.
Po powrocie do domu facet stwierdza, że teraz ma już tylko 30 cm. Tak sobie myśli, że jak będzie miał 20 cm to już będzie idealnie! Wraca do lasu i jeszcze raz pyta:
- Krasnoludku... wyjdziesz za mnie?
A wnerwiony krasnoludek wrzeszczy:
- Nie, nie i jeszcze raz nie!!!

Stanik

Centurion2007-10-25, 11:21
Rozmowa w domu:
- Mamo, mam już 16 lat. Mogę zacząć nosić stanik?
- Nie zawracaj mi teraz głowy, Adasiu.

Ksiądz i pijak

Centurion2007-10-25, 11:08
Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:
- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?
Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:
- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!
Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma!...

Aktorka z prowincji

Centurion2007-10-25, 11:04
Pewna panienka z tzw. prowincji namietnie kochala kino. Caly ten filmowy swiat kusil tak mocno, ze postanowila zostac aktorka. Nie byla zbyt rozgarnieta, wiec nie wiedziala jak sie do tego zabrac. Ktos znajomy poradzil jej:
- Skontaktuj sie z Polanskim, ten podobno lubi pomagac dziewczynom...
Ktoregos dnia bedac w Warszawie udala sie do Polsatu. Zagubiona wsrod wielu ludzi w budynku, nie wiedziala gdzie isc. Korytarzem akurat przechodzil jakis mlody facet z wielkim statywem na plecach. Wygladal na waznego, wiec panna zagaduje:
- Przepraszam pana, bardzo zalezy mi na rozmowie z Romanem Polanskim. Czy moglby mi pan pomoc?
- Dziewczyno, Polanski mieszka we Francji i zalatwienie takiej rozmowy to co najmniej 300 zlotych. Masz tyle!?
Panienka:
- Nie mam zadnych pieniedzy, ale zrobilabym wszystko aby porozmawiac z panem Polanskim.
- Wszystko??
- Tak... Wszystko!!
Po takim oswiadczeniu, facet kaze dziewczynie isc za soba.
Wchodzi do najblizszego pustego pokoju i mowi do niej:
- Zamknij drzwi i chodz tu.
Zrobila to co powiedzial. A on wtedy:
- Klekaj na kolana i otworz ten zasuwak. Otworzyla.
- Wyjmij to co tam jest.
Wyjela, trzymajac rzecz w obu rekach. Wtedy facet powiedzial:
- Dobra, zaczynaj.
Dziewczyna zbliza usta i cichutko:
- HALO... PAN ROMAN???

Turystyczne biuro podróży

Centurion2007-10-25, 11:02
Przychodzi baba do turystycznego biura podrozy:
- Chcialabym odpoczac.
- Slonce, woda, powietrze swieze. 500 zlotych dzien.
- Nie, drogo, cos tanszego.
- Zlote piaski. Klasowe rozrywki. 150 zlotych dniowka.
- Drogo...
- No, to moze jezioro Sniardwy. Te samo powietrze, woda, i tylko u nas. 30 zlotych.
- Drogo...
- Pieszy spacer z elementami seksu. Bezplatnie!
- Pasuje
- Idz w ch*j.

Słoniki

Centurion2007-10-25, 10:56
- Tato, pokaz jak biegaja sloniki !
- Ale juz pokazywalem ci dzisiaj trzy razy ...
- Tato, ja chce jeszcze ...
- No dobrze, ale to juz ostatni raz. Pluton !!! Maski p-gaz. wloz i jeszcze
dwa okrazenia.

Cugowski

Centurion2007-10-24, 17:19
Sniezka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzic, czy to, co o nich mowia jest prawda, tzn. Sniezka najpiekniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy. Postanowili zapytac o to zwierciadelka.
Pierwsza od zwierciadelka wychodzi Sniezka i sie cieszy:
- Hura, jestem najpiekniejsza!
Potem kolej na Herkulesa:
- Hura, jestem najsilniejszy!
Na koncu wychodzi Quasimodo i mowi:
- Kur... ! Kto to jest ten Cugowski?

Pan Wiesław

Centurion2007-10-24, 16:55
Pan Wieslaw mieszkal w spokojnej wsi Zdrożewo. Jako, ze byl wielkim milosnikiem literatury codziennie kupowal "Fakt" w miejscowym spozywczo-przemyslowym i zawsze czytal pierwsza i ostatnia strone...

Wieslaw tez byl milosnikiem krzyzowek, wiec zawsze rozwiazywal tez "panoramiczna" w tymze dzienniku. Przyfarcilo mu sie pewnego razu i wygral wycieczke (jednoosobowa) do Krynicy Morskiej. Pojechal wiec Wieslaw nad morze i wylegiwal sie godzinami na plazy.

Jednego z tych leniwych dni podeszla do niego pani, w nieco juz zaawansowanym
wieku, jednak sposobem bycia i wygladem utwierdzala Wieslawa w przekonaniu, ze byla z miasta. Rzekla ta pani do Wieslawa:
- Moze pan mnie dymnie?
- Ale mi juz nie staje... - Mam na to naprawde przeuroczy sposob. Zabrala wiec kobitka Wieslawa do pensjonatu "Polonia", rozebrala  go i nasmarowala mu przyrodzenie smietana.
Zawolala psa:
- Pimpek! Pimpek (francuski pudelek, notabene) przybiegl i tak dlugo zlizywal zlizywal smietane z przyrodzenia Wieslawa, ze w koncu mu stanal! Dymnal wiec Wieslaw dame i sobie poszedl.

Po powrocie do Zdrozewa cala wies chciala uslyszec od Wieslawa opowiesci z Krynicy Morskiej, ale ten od razu pobiegl do domu. Zone swoja - Halinke, zastal w oborze przy oporzadzaniu inwentarza.
- Halinka! Idziemy do lozka! - Ale Wiesiu, tobie przeciez nie staje...
- Mam na to sposob, Halinka. Miastowy sposob! Idziemy! Poszli wiec do sypialni.
Wieslaw po drodze zabral ze soba smietane, ktora nasmarowal sobie czlonka i
zawolal psa:
- Cygan! Cygan podlecial, popatrzyl, powachal po czym JEB - odgryzl Wieslawowi czlonka u samej nasady. Wieslaw tylko zamruczal pod nosem:
- No wiocha... Po prostu wiocha!

Praca w Samoobronie

Centurion2007-10-24, 16:34
Rozmawiają dwie koleżanki:
- I jak było na rozmowie kwalifikacyjnej z posłem Łyżwińskim? Dostałaś pracę w Samoobronie?
- Z palcem w dupie...