Le偶y sobie go艣ciu na pla偶y, podchodz膮 do niego jakie艣 ekstra laseczki w strojach bikini i jedna m贸wi:
- Jak pu艣cisz b膮ka, to 艣ci膮gamy staniki.
Go艣膰 zdziwiony troszk臋, niemniej b膮ka sprzeda艂.
Dziewczyny zgodnie z umow膮 艣ci膮gn臋艂y staniki.
Pojawi艂a si臋 nast臋pna propozycja:
- Jak jeszcze raz pu艣cisz b膮ka, to 艣ci膮gamy majtki.
Go艣膰: prrrruuuuuukkk.
- A teraz jak pu艣cisz serie b膮kow, to b臋dziesz m贸g艂 nas podotyka膰.
No to go艣ciu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle s艂yszy:
- Kowalski, k馃がa, nie do艣膰, 偶e 艣picie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!
Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzyl go Pan B贸g, na glowie kapelusz, w
reku teczka. Kierownik krzyczy:
- Czyscie Kowalski zwariowali, nago do pracy?!
Kowalski:
- Panie Kierowniku, bo to bylo tak: bylem na balandze u mojej znajomej. W pewnym momencie gasnie swiatlo i slychac haslo - krawaty na zyrandol.
Swiatlo sie zapala, wszystkie krawaty na zyrandolu. Gasnie swiatlo, haslo -
Panie do naga. Zapala sie, wszystkie Panie nago. Znowu gasnie swiatlo, haslo - Panowie do naga. Zapala sie - Panowie nago. Gasnie po raz kolejny, haslo - Panowie do roboty...
No to zlapalem teczke i kapelusz i przybieglem.
- Jak pu艣cisz b膮ka, to 艣ci膮gamy staniki.
Go艣膰 zdziwiony troszk臋, niemniej b膮ka sprzeda艂.
Dziewczyny zgodnie z umow膮 艣ci膮gn臋艂y staniki.
Pojawi艂a si臋 nast臋pna propozycja:
- Jak jeszcze raz pu艣cisz b膮ka, to 艣ci膮gamy majtki.
Go艣膰: prrrruuuuuukkk.
- A teraz jak pu艣cisz serie b膮kow, to b臋dziesz m贸g艂 nas podotyka膰.
No to go艣ciu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle s艂yszy:
- Kowalski, k馃がa, nie do艣膰, 偶e 艣picie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!
Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzyl go Pan B贸g, na glowie kapelusz, w
reku teczka. Kierownik krzyczy:
- Czyscie Kowalski zwariowali, nago do pracy?!
Kowalski:
- Panie Kierowniku, bo to bylo tak: bylem na balandze u mojej znajomej. W pewnym momencie gasnie swiatlo i slychac haslo - krawaty na zyrandol.
Swiatlo sie zapala, wszystkie krawaty na zyrandolu. Gasnie swiatlo, haslo -
Panie do naga. Zapala sie, wszystkie Panie nago. Znowu gasnie swiatlo, haslo - Panowie do naga. Zapala sie - Panowie nago. Gasnie po raz kolejny, haslo - Panowie do roboty...
No to zlapalem teczke i kapelusz i przybieglem.
podpis u偶ytkownika
Regulamin serwisu Sadistic.pl: sadistic.pl/regulamin.htm