To zawsze się sprawdza

Kiedyś przyszedł do roboty typek, typ wszędzie byłem, wszystko robiłem. Budowaliśmy koło komendy, akurat zrobiło się zwarcie i wyłączyło różnicówkę. Młody jako spec od wszystkiego stwierdził że naprawi, lecz ni c🤬ja mu się nie udało (wystarczyło odłączyć kabel kcctóry de facto sam rozj🤬). Po nie udanych próbach wysłałem go z wiadrem po fazy na komendę

Śmiech było słychać przez zamknięte okna

a młody po całej akcji już nie wrócił do pracy