Aleo napisał/a:
Krzyks pokaż przepis który na to zezwala.
Generalnie nie ma czegoś takiego, jak zakaz wyprzedzania na ciągłej (tak, ciągłej z naszej strony, bo gówno nas obchodzi jaką linię mają z w przeciwnym kierunku więc gadanie o podwójnej to jakiś bezsens). Oz zakazu wyprzedzania są znaki pionowe. Jeśli chodzi o linię ciągłą to przepis mówi tylko o tym, że nie wolno nam jej przekraczać.
A teraz przepis który na to pozwala.... zdrowy rozsądek. Dlaczego?
Rozpatrzmy sytuację, w której pojazd wolnobieżny zatrzymuje się zgodnie z przepisami przy skrajnej prawej krawędzi, a i tak jego gabaryty nie pozwalają na ominięcie go bez najechania, a w praktyce przekroczenia linii ciągłej. A co, jeśli pobocze też jest oddzielone linią ciągłą? Zakaz przekraczania, najechania... nie ważne, czy wyprzedzasz, czy omijasz.
Co w takiej sytuacji powinno się zrobić? Zachować zdrowy rozsądek. Przepis wyraźnie nakazuje jazdę rowerzystom jak i wszelkim pojazdom wolnobieżnym, jazdę przy prawej krawędzi, ale jednocześnie nakłada obowiązek wyprzedzania rowerzystów w odległości min. 1 metra. Rowerzysta+ten metr to już ok 2 metrów. Jak ciężarówka czy autobus mają go wyprzedzić bez najechania na linię ciągłą? Takie linie potrafią się ciągnąć kilometrami, a i tak jeszcze trzeba trafić na miejsce z przeciwka.