Chciałem tylko powiedzieć, że to co autor tematu tu zaprezentował, to nic więcej niż znana z psychologii racjonalizacja. Idąc za wikipedią jest to jeden z mechanizmów obronnych - pozornie racjonalne uzasadnianie po fakcie swoich decyzji i postaw, kiedy prawdziwe motywy pozostają ukryte, często także przed własną świadomością.
A oto dwie typowe odmiany racjonalizacji zostały nazwane "kwaśnymi winogronami" i "słodkimi cytrynami".
-Kwaśne winogrona to uznawanie za nieważny cel, którego nie osiągnęliśmy.
-Słodkie cytryny to wmawianie sobie, że przykre zdarzenia i sytuacje, będące naszym udziałem, są w rzeczywistości przyjemne.
Jak dla mnie to autor walnął niezłe combo, bo w jednym momencie wpieprza 'słodkie cytryny', jednocześnie zagryzając 'kwaśnymi winogronami'.