Wysłany:
2012-09-15, 14:30
, ID:
1410111
Zgłoś
W 90% wypadki motocyklowe to wina idioty, ktory na motocyklu zap🤬la jak poj🤬y.
Najgorsi są 18 letni gówniarze, ktorzy ledwo zrobią prawko i ziuuuuu, taki sk🤬ysyn zap🤬la po drodze osiedlowej 100kmph, gdzie ludzie chodzą, dzieci biegają.
Jak chce zap🤬lać niech chociaż pojedzie na jakąs obwodnice, gdzie chociaż jest kawałek drogi żeby przyłożyć.
Sam dużo jeżdżę i lubie sobie pozap🤬lać, ale do c🤬ja, do glowy by mi nie przyszło żeby w terenie zabudowanym, gdzie duzo ludzi może na droge wbiec w kazdym momencie, przykładać do pieca. Gdzie sie podział rozsądek u wiekszości jednośladowców?