Wysłany:
2013-05-05, 13:28
, ID:
2097093
Zgłoś
Widzę, że rusza linuksowa propaganda. Jak na ironię właśnie usunąłem Ubuntu i wrzuciłem stary Windows. Dlaczego? Dla wygody, bo wolę sobie ułatwiać życie. A czas spędzić na czymś przyjemniejszym, niż wyszukiwanie rozwiązań problemów.
A teraz korekta mitów podanych Wam powyżej:
- Ubuntu wieszało się ok. 2 razy w ciągu dnia. Zawiesza się inaczej, niż Windows, więc nie pomaga nic oprócz wyłączenia. Winą jest domyślnie źle ustawiony SWAP zapewne.
- Podłączanie urządzeń zaewnętrznych to gehenna. Aparat, drukarka, pendrive. Nic nie wystartuje od razu. Przez konsolę i po wielu próbach może się udać, ale mojego laserowego Samsunga próbowało podłączyć kilka osób, które wielbią linuksa i bez skutku. Choć oficjalnie Samsung twierdzi, że działa i są sterowniki. Nie ruszyło. Próbowałem wszelkich sposobów.
Na plus uznaję to, że jest banalnie prosty, za darmo i ładnie wygląda. Czcionki są wyraźniejsze, niż w Windowsie. Ale do pracy się nie nadaje, bo po co mi komputer, gdzie drukarka nie działa, a pendrive raz na 100 podłączeń?
Linux jest dla ludzi, którzy lubią sobie dłubać w komputerze, ale jak liczy się czas, to niestety odpada. Przecież nie powiem klientowi, że nie zdążyłem, bo musiałem "rozwiązać problem"...