@2up - Z tym kombajnem to był tylko przykład

. Wiem, że Linux ma swoje fochy, i nie raz trzeba spędzić tydzień, by coś zainstalować, ale gdy Ci się to uda, system odwdzięcza Ci się bezawaryjną pracą miesiącami, jak nie latami. W święta próbowałem zainstalować sobie na nowym dysku Minta 14. System wywalał cernel panic, ponieważ nie mógł zamontować partycji na której go zainstalowałem. Zainstalowałem Minta 13, zaktualizowałem i działa

. Z pendrajwami nie miałem nigdy, ale to nigdy problemów. Zawsze wkładałem, pen automatycznie się montował i śmigało. Gdy występował problem, to zawsze po winie sprzętu, nie systemu. Mam 5 letniego Asusa F3SC. Po zainstalowaniu Linuxa jedyne, co musiałem doinstalować ręcznie to kartę graficzną, ponieważ domyślnie zainstalowane miałem dupne, standardowe sterowniki. Po dodaniu do repozytorium repo ze sterownikami wszystko śmiga mi ponad pół roku i aktualizuje się samo "z automatu". Nie mówię, że Linux jest święty, ja ludzie pochowani na Wawelu. Ma swoje dobre, jak i złe strony. Linux najprawdopodobniej NIGDY nie dogoni Windowsa pod względem wsparcia wielkich firm i programistów. Zawsze to na Windę będzie powstawało więcej oprogramowania niż na niego. Dlatego też mam Windowsa, ponieważ są na niego programy, których nie ma na Linuxie, jak chociażby gry. Na Linuxie pod Wine działają przeważnie kilkuletnie gry, jak chociażby NFS: Most Wanted. Jednak Linux stosuje całkowicie inną politykę prywatności i Windows nigdy nie będzie tak bezpieczny jak pingwin. Także Linux zawsze będzie miał dużo mniejsze wymagania sprzętowe od Windowsa, dzięki czemu można dać drugie życie starszemu hardware. Choć zauważyłem, że na Windzie, Flash chodzi dużo szybciej od jego Linuxowego odpowiednika, ale w kwestii prędkości to jedyny szczegół jaki zauważyłem na korzyść Windowsa

.