Mimo pozornej słuszności.
Właśnie sobie uzmysłowiłam że wszystkie kurtki które mam są czarne. Połowa spodni też, wszystkie buty, itp. Nawet włosy mam ciemne, jedyne co jest jasne to ryj i dłonie, jedno i drugie słabo widoczne od tylca.
Chyba czas pieprzyć modę i kupić jakiś ciuch w oczojebnych barwach.
I ja przynajmniej mam taką możliwość, a was samce moda gubi: jedyna alternatywa dla czarnego to biały, barwa śniegu. Nałożycie różowy? Pedał. Beżowy? Też śnieg, tyle że brudny. Nałożycie zielonkawy? Policja/służby drogowe. Nałożycie czerwony, błękitny, itd? Tego chyba w żadnym męskim sklepie nie ma (wnioskując z tego co faceci noszą). Tu już chyba jakiś spisek grabarzy z dyktatorami mody.