To już było wykorzystywane na drugiej wojnie światowej, słyszałem o tym jako o wtrysku mgły pary wodnej do kolektorów celem zwiększenia mocy silnika, gdyż woda rzekomo rozkładała się na wodór i tlen w procesie sprężania, więc facet nie jest jakimś nowatorem, poczytajcie o tym w necie, nie bójcie się też o jego samobójstwo, a w wywiadzie z nim można wysłuchać, że w cipełe dni udało mu się na trasie zejść do chyba 3,4 L

.
@up, przepraszam nie widziałem Twojego posta jak zaczynałem pisać

, też myślałem że to jednak jest zwykłe wypełnienie komory spalania, ale w silnikach benzynowych jakoś mi się nie widzi, żeby to działało na tej zasadzie