Hm, wniosek jest taki, że za za swojego pontyfikatu JP II jeździł po chrześcijańskiej Afryce i zakazywał pod groźbą "śmierci duszy" używania prezerwatyw. Pamietam sytuację: czarni padają jak muchy w milionach, ONZ robi akcję prezerwatywy, a ten beduin jeździ i straszy czarnuszków, że jak założą gumę to nie tylko ich ciało umrze, ale i dusza.
Jak już opowiadasz anegdotkę o akcji prezerwatyw w Afryce, to przypomnij, że te debile nawet nie poinstruowały murzynów jak się je stosuje, stąd fatalne skutki i reakcja wszystkich myślących (tu JPII zasługuje na browar kłamliwy lamusie). Nie mówiąc już o tym, że rozrzucali piguły antykoncepcyjne, które czarni potraktowali jako poronne, bo na opakowaniach była kobieta z przekreślonym brzuchem (dobrze, że nie potraktowali tego jako tabsy na głód).Hm, wniosek jest taki, że za za swojego pontyfikatu JP II jeździł po chrześcijańskiej Afryce i zakazywał pod groźbą "śmierci duszy" używania prezerwatyw. Pamietam sytuację: czarni padają jak muchy w milionach, ONZ robi akcję prezerwatywy, a ten beduin jeździ i straszy czarnuszków, że jak założą gumę to nie tylko ich ciało umrze, ale i dusza.
Hm, wniosek jest taki, że za za swojego pontyfikatu JP II jeździł po chrześcijańskiej Afryce i zakazywał pod groźbą "śmierci duszy" używania prezerwatyw. Pamietam sytuację: czarni padają jak muchy w milionach, ONZ robi akcję prezerwatywy, a ten beduin jeździ i straszy czarnuszków, że jak założą gumę to nie tylko ich ciało umrze, ale i dusza.