Wysłany:
2012-12-16, 19:27
, ID:
1662399
Zgłoś
Ja tam wolałbym umrzeć na raka, i znać datę śmierci, wiedziałbym jak, gdzie i kiedy umrę .A nie w wieku 80 lat, z wszystkimi bólami świata, męczyć się przez lata, nie wiedząc jak długo się jeszcze będzie żyło. Przynajmniej za młodu, przed śmiercią bym się postarał przyczynić światu, oddać się na jakieś badania, i żeby ze mnie jakiś pożytek był, a nie jak nie którzy, zapłakują się na śmierć jeszcze przez ostatnie miesiące życia...Też poznałem osoby które zmarły na raka, ale przed końcem starały się być lepsze nie dawały tego po sobie poznać, starali się przeżyć ten czas jak najlepiej, a nie siedzieć w domu i zapijać się z desperacji.