Widać, że koleś się przyłożył, bo nauczenie się tego to na pewno nie była łatwa sztuka (sam gram na gitarze 4 lata, więc mam jakieś tam marne pojęcie na ten temat). Powiem jednak (pewnie wielu mnie za to zlinczuje), że nie robi to na mnie wrażenia pod względem estetycznym, dużo bardziej kręcą mnie solówki mniej złożone, ale zagrane z feelingiem, moim osobistym mistrzem w tej kwestii jest John Frusciante, koleś po prostu żyje gitarą (polecam zobaczyć sobie chociażby solówkę jaką wywalił w "Throw away your television" na koncercie w Chorzowie w 2007r.) to dla mnie jest na prawdę wyczyn, wg mnie dużo cięższy styl do naśladowania od panów zaprezentowanych w filmiku - nie umniejszając oczywiście ich talentowi, bo sam nie zagrałbym czegoś podobnego, po prostu można albo napier***lać ze skillem albo z feelingiem, a ja preferuję to drugie