MalcolmX napisał/a:
ciężarem dla społeczeństwa...
Mam nadzieję, że kiedy doznasz wylewu, udaru lub przerwania rdzenia kręgowego w wyniku wypadku i staniesz się śliniącym się kalafiorem, szczającym przez cewnik, będąc jedynie obciążeniem dla ZUS'u, NFZ'u i całego społeczeństwa, to wtedy podtrzymasz swoje zdanie.
No rzeczywiście opisany przez Ciebie przypadek to to samo co świadome płodzenie dzieci pomimo bardzo poważnych (i dziedzicznych) defektów rozwojowych. Ty piszesz o wypadku losowym u wcześniej zdrowej osoby, a on o świadomej decyzji o tym aby pomimo takiego stanu zajść w ciążę.
Nie każdy musi mieć dzieci, nie jesteśmy bezmyślnymi zwierzętami z okresem rui, żeby co roku wydawać potomstwo. Tak jak nie wszyscy muszą być (i jakaś połowa społeczeństwa nie będzie) w związkach tak i nie każdy będzie miał możliwość posiadania potomstwa - z tego da się zrezygnować jeśli jest się odpowiedzialną osobą. Jeśli wiesz, że z bardzo wysokim prawdopodobieństwem możesz przekazać dziecku potencjalnie śmiertelne schorzenie na które sam chorujesz, masz wysokie ryzyko urodzenia dziecka niepełnosprawnego fizycznie lub umysłowo to REZYGNUJESZ z tej opcji. Jest taka fajna rzecz jak adopcja, która pozwoli takim parom cieszyć się wychowywaniem dziecka, a i tym porzuconym dzieciom pomoże.
Zgadzam się z przedmówcami - w takich przypadkach jeśli ktoś jest takim durniem to powinien być przymusowo sterylizowany. Widziałem kiedyś filmik chyba z Indii gdzie ( oczywiście kazirodcza) rodzina miała z 10cioro dzieci. Każde zdeformowane, część tylko leżąca i śliniąca się, a mimo to płodzili jedno za drugim.