Wysłany:
2024-05-05, 0:52
, ID:
6663509
6
Zgłoś
Kiedyś na urlopie nad Bugiem koło rezerwatu Kózki. Ok 4-5 rano obudził mnie ryk silnika i słyszałem jego buczenie z oddali przez ok. godzinę.
Jak zwykle poszedłem przed południem na spacer.
Na terenie rezerwatu ok. pół hektara (ok 50 na 100 metrów) było dosłownie zmasakrowane kołami quada/ów
Przedtem było tam niesamowite stanowisko chrobotka, macierzanki, kocanki i innych roślin kserotermicznych, a została czarna gleba i przeorany piach.
Było to ok. 20 lat temu, jeżdżę tam co rok, a ślady kół nadal są widoczne.