Nie ma co się śmiać, mojej sąsiadce komornik potrącał z (skromniej) miesięczej renty KRUS bodajże 17 zł (bo tylko tyle mógł) a z tego 10 zł szło na koszty komornicze. Miała ponad 18 tysięcy długu "odziedziczonego" po mężu-alkoholiku (dodatkowo rosnącego co roku o odestki komornicze), na spokojnie licząc w takim tempie spłaciłaby dług w całości gdzieś w trzecim tysiącleciu