Wysłany:
2012-09-26, 12:34
, ID:
1435910
1
Zgłoś
Kiedyś miałem taką sytuację na światłach:
Stoję na czerwonym w swoim pierdziku, a obok na pasie stała kobitka w merolku. Czekamy sobie obydwoje na zielone światełko, gdy nagle podbiegł koleś w kapturze do niej i zaj🤬 z maski gwiazdę i sp🤬olił. Babka w szoku, ja w szoku. I teraz nasuwa się jedno pytanie: czy ten kraj jest tak biedny żeby kraść znaczki mercedesa?