Wysłany: 
2013-01-10, 4:09
                                                                                                                , ID: 
1736885
                                                                                                                                    3  Zgłoś
                                                                                                                                         Zgłoś
                                                                                                                                                                                            
                                    Siedzi Jan Kochanowski pod drzewem i stara się napisać jakieś dzieło, jednak wyraźnie widać, że nie ma weny. Nagle zwraca się do biegającej w pobliżu córeczki:
- Urszulko, kochanie, pomóż tatusiowi napisać treny...