Wysłany:
2013-01-11, 22:37
, ID:
1742208
6
Zgłoś
Dziś przedstawię swoją historię...
Miałem egzamin teoretyczny na prawo jazdy kategorii B na godzinę 16:15.
Z domu wyjechałem (z Tatą) o godzinie 15:20 (a mieszkam 20 minut drogi do Ośrodka).
O 16:00 porzuciłem Ojca 700m od naszego domu i wyruszyłem do owegoż WORDu z buciorka.
W WORDzie byłem o godzinie 16:55, na pytanie "czy nie uzględniają Państwo warunków pogodowych" odpowiedź brzmiała "to nie wina WORDu!".
22 zł w plecy + 11 zł kary + 22 zł za nowy egzamin (szczęście będzie jak się uda wbić przed 19-tym).
W domu byłem o 18:10 (pomagając pchać przy okazji z 10 aut, bo nikt oczywiście nie rozumie że jak jest -3 to się zakłada zimowe ogumienie).
Ojciec 700m z powrotem do domu wracał 2:15h.
Padać zaczęło o ~13:00, wracając do domu (3 godziny łącznie) nie widziałem ani jednej piaskarki/pługu/łotever.
Dlatego - j🤬 Szczecin [a właściwie to nasze zajebiste służby].
BTW: Filmik wyżej pochodzi z Ronda Ofiar Katastrofy Smoleńskiej (też ciekawa historia, gdzie przerabia się skrzyżowanie na rondo, wydaje grube miliony, żeby było co nazwać. A potem na piaskarki nie ma w dupę j🤬a mać), do którego mam 30 sekund drogi [ścisłe centrum], dzisiaj jechało się tam spod mojego domu - pięć i pół minuty.
PS: Do tych co napiszą mi, że mi tak dobrze, że nie zdążyłem, bądź inne "hejterowe" komentarze - ciepły c🤬j wam w czoło.