Extermis napisał/a:
Po +/- przejechaniu 100 tys. km. takim samochodem bateria nadaje się do wymiany, gdzie często po kilku latach koszt wymiany baterii przekracza wartość samochodu.
`~~~~Ech, gdyby wiedzieli to posiadacze tesli w USA, którzy po 10-11 latach używania (tak, to nie jest wynalazek sprzed roku!) raportują (dane ściągane automatycznie, więc bez manipulacji) spadek pojemności akumulatorów o jakieś 8–10%...
Pewnie umarliby ze śmiechu.
I kolejna brednia, że elektryk jest eko w kategoriach absolutu - nie, on jest eko w mieście, tam nie smrodzi, jak robią to spalinowe stojące w korkach.
I z tego jest korzyść dla mieszkających w centrach i chodzących tam, że mniej zanieczyszczeń.
Tylko idioci biegają z flagą wariata i drą japy, dokładnie tak samo, jak kiedyś ci bredzący, że od lokomotywy pana Stephensona to kury nieść się przestaną, że krowy nie będą dawać mleka, a dopingowali ich ci opowiadający ze zgrozą w oczach, że kobietom od jazdy na rowerze macica WYPADNIE!!!
Elektryk w mieście to coś innego niż produkcja tlenu i hodowanie kwiatków = to mniej zanieczyszczeń w mieście.
Ech, dałam się wciągnąć, więc masz 2/10 za wpis...