Wysłany:
2022-02-11, 1:12
, ID:
6156550
1
Zgłoś
To ja też coś od siebie dodam nawiązując do poprzednich komentarzy.
Na filmie nie ma ani jednego narciarza. To po pierwsze.
Po drugie. To, że nagrywający jest winny zdarzenia jest niepodważalne.
Od początku nagrania widać dziewczynę jak jedzie, promień skrętu w trakcie uderzenie właściwie pokrywa się z torem jazdy poprzedniego skrętu,
moim zdaniem naprawdę trzeba się postarać o wypadek w takiej sytuacji.
Nie wiem jak się sytuacja potoczyła, ale samo zderzenie nie wyglądało poważnie. Wnioskuję po czasie hamowania nagrywającego.
Ekspertem nie jestem, ale swoje na stoku spędziłem. Pozdrawiam wszystkich.