enjoypoznan napisał/a:
Bo nie znasz dnia ani godziny.
Święta prawda,1998 rok (6 lat miałem),Jedziemy sobie z Babcią,Dziadkiem i bratem do przychodni,nie lubiłem jezdzić do przychodni więc chciałem zostać u ciotki.No dobra bo to po drodze,prosta droga,skręcamy w lewo do ciotki,niestety w dupę wp🤬lił sie pijak i sp🤬olił.Samochód w rów,brat leci przez szybę,nic mu się nie stało tak jak dziadkowi.Babcia zginęła na miejscu

a ja wstrząs mózgu i śpiączka ale lekarze uratowali mi życie.
Pamiętajcie,"W życiu piękne ......"